Czy pożyczanie prywatne w Social Lending ma sens i rację bytu?

Pożyczki są jednym ze sposobów zdobycia finansowania różnorodnych celów. Mogą to być cele związane z inwestycjami, realizacją marzeń w życiu prywatnym, albo na przykład bieżących płatności wynikających z nałożonych na daną osobę zobowiązań finansowych.

Negatywna odpowiedź z banku i co dalej?

Nie zawsze jednak dany klient banku będzie miał możliwość zaciągnięcia pożyczki czy kredytu, ponieważ na przykład będzie posiadał negatywną historię kredytową w Biurze Informacji Kredytowej, albo będzie miał zbyt niską zdolność kredytową do zaciągnięcia pożądanego zobowiązania. Należy powiedzieć, że w takiej sytuacji jest coraz więcej osób, zwłaszcza po tym, jak Komisja Nadzoru Finansowego zdecydowała o zaostrzeniu kryteriów udzielania kredytów klientom. Jeśli wnioskujący o kredyt otrzyma negatywną odpowiedź, może wybrać się do firmy para bankowej, albo wybrać pożyczki społecznościowe, aby uzyskać pożądane finansowanie. Pod wieloma względami pożyczki udzielane na platformach internetowych, wypełniających ideę Social Lendingu mogą się okazać korzystniejsze. W wielu przypadkach będą one po prostu tańsze od czasem horrendalnie drogich pożyczek pozabankowych.

Pożyczanie prywatne

Skoro pożyczkę bankową otrzymać trudno, a pożyczki pozabankowe są drogie, pożyczki społecznościowe wydają się być najlepszą alternatywą dla wielu klientów. Być może właśnie jest najlepszy czas na rozwój serwisu działających w formie platformy pożyczek społecznościowych. Jak do tej pory funkcjonują one na polskim rynku od 2008 roku, ale spełniają potrzeby tylko wąskiej grupy klientów. Są więc serwisami niszowymi, i wbrew wcześniejszym przewidywaniom ekspertów oraz nadziejom właścicieli, nie stały się jak do tej pory realną konkurencją ani dla banków, ani dla tzw. parabanków. Jaka czeka je zatem przyszłość? Czy czas serwisów pożyczek społecznościowych jeszcze nie nastąpił? A może w ogóle nie nastąpi?

Internet coraz modniejszy

Wraz z popularyzacją Internetu i nabieraniem społecznego zaufania dla transakcji przeprowadzanych w trybie online, stwarzane są coraz lepsze warunki dla upowszechnienia pożyczek społecznościowych w sieci internetowej. Użytkownicy przekonali się już, że kupowanie w sklepach internetowych, korzystanie z e-banków, czy płacenie rachunków za pośrednictwem Internetu, jest szybkie, bezpieczne i banalnie proste. Dlaczego by więc nie móc w ten sam sposób zaciągać kredytów, albo inwestować pieniędzy na wysoki procent pożyczając je innym, nieznajomym nam osobom. Problem tkwi w tym, że przy pożyczaniu pieniędzy w trybie online nigdy nie wiemy tak naprawdę, czy osoba, która wydaje nam się uczciwa, rzeczywiście taka jest. Pomimo wszelkich systemów weryfikacji obowiązujących w serwisach pożyczek społecznościowych całkowitej pewności nigdy nie mamy, czy pożyczkobiorca zwróci nam pożyczone pieniądze i czy na przykład nie zaniecha całkowicie spłacania rat kredytów. Podobnie z resztą jak w realnym życiu. Nawet jeśli pożyczamy osobie prywatnej, którą znamy i widujemy na co dzień, pieniądze nie wiemy, czy zwróci nam ona nasze środki finansowe. To główny problem, z jakim w swoim rozwoju muszą zmierzyć się platformy social lending.

Być może bezpośrednie pożyczki społecznościowe to idealne rozwiązanie dla każdego, pozwalające na uzyskanie finansowania bez pośrednictwa instytucji finansowych takich jak banki, bez potrzeby wychodzenia z domu i dopełniania formalności. Wysoka popularność powszechne zastosowanie Internetu w Polsce i na świecie powoduje, że social lending ma jak najbardziej rację bytu w dzisiejszych czasach. Pytanie tylko, czy oszuści pojawiający się od czasu do czasu w serwisach pożyczek społecznościowych, nie zrażą do samej idei pożyczania prywatnego, uczciwych użytkowników.

Jak na razie trudno powiedzieć, aby platformy social lendingu święciły triumfy w Polsce. Co prawda, czołowi gracze tego rynku – Kokos.pl, czy Finansowo.pl, udzieliły w ciągu kilku lat działalności kilkudziesięciomilionowych pożyczek, ale to i tak stanowczo zbyt mało, jak na prawdziwy boom na pożyczki społecznościowe, z jakim mamy do czynienia w wielu miejscach za granicą.